149,3km/h na motocyklu Junak. Absolutny polski rekord prędkości. Historia, którą należy poznać

Brakowało naprawdę niewiele, a do próby bicia rekordu prędkości na motocyklu Junak nigdy by nie doszło

W skrócie
  • Polski rekord prędkości na Junaku ustanowiono w roku 1959.
  • Motocyklistą, któremu udało się to osiągnąć był Franciszek Stachewicz..
  • Franciszek Stachewicz rozpędził specjalnie przystosowanego do tego wydarzenia Junaka do prędkości 149,3 km/h.
  • Warto zaznaczyć, że w trakcie próby panowały niekorzystne warunki atmosferyczne, a urządzenie pomiarowe uległo awarii. W próbach poprzedzających oficjalne bicie rekordu prędkości Junak Stachewicza rozpędził się do ponad 150 km/h!
  • Więcej niesamowitych historii motocyklowych znajdziesz na naszej stronie głównej, jednoslad.pl

Polski motocykl Junak M10 dorobił się tytułu “legendarnego” nie tylko ze względu na zasługi wobec społeczeństwa. Równie ważny był pobity na tym sprzęcie polski rekord prędkości. Franciszek Stachewicz rozpędził specjalnie przystosowanego do tego wydarzenia Junaka do prędkości 149,3 km/h. Wydarzenie zostało uwiecznione przez Polską Kronikę Filmową.

Na początku kwietnia miną 63 lata od momentu ustanowienia na motocyklu Junak polskiego rekordu prędkości. Franciszek Stachewicz 05.04.2019 rozpędził polski motocykl do 149,3 km/h – nie obyło się bez przygód, a cała eskapada do samego końca wisiała na włosku.

Bicie rekordów prędkości towarzyszy ludzkości tak naprawdę odkąd udało się nam ją mierzyć. Chcieliśmy być szybsi, lepsi i bardziej odważni. Nie inaczej było w przypadku motocykli. Tutaj jeszcze dochodził element rywalizacji, który również powstał u zarania motocyklowych dziejów. Mówi się, że pierwszy wyścig motocyklowy zorganizowano dokładnie wtedy, kiedy po raz pierwszy w historii ludzkości na drodze spotkały się dwa motocykle, ale to już opowieść na odrębną historię. Dzisiaj skupmy się na Franciszku Stachewiczu i polskim rekordzie prędkości pobitym na motocyklu Junak.

Rekord prędkości Polski na motocyklu Junak. Najważniejsze informacje:

  1. Bicie polskiego rekordu prędkości odbyło się 15.04.1959.
  2. Motocyklistą, który zmierzył się z polskim rekordem był Franciszek Stachewicz.
  3. Do próby pobicia rekordu prędkości na motocyklu Junak doszło na trasie Malbork-Tczew.
  4. Dotychczasowy rekord prędkości, ustanowiony jesienią 1954 roku przez Krzysztofa Bruna wynosił 128,5 km/h. Warto zaznaczyć, że ów rekord ustanowiono na motocyklu WFM 125.
  5. Ze względu na awarię sprzętu pomiarowego oraz bardzo wietrzną pogodę brakowało naprawdę niewiele, aby wydarzenie zostało odwołane!

Ogromne sukcesy sportowe Junaka. Szansa na lepsze jutro

Pobicie polskiego rekordu prędkości miało ogromne znaczenie dla prestiżu producenta i popularyzowania marki, która nie koniecznie miała zawsze z górki – szczególnie pod kątem sprzedażowym. Sukcesy na arenie sportowej były do tego niezbędne. Ustanowienie nowego rekordu prędkości wydawało się również trafionym pomysłem, tym bardziej, że o tym wydarzeniu za sprawą obecności polskiej kroniki filmowej mówił cały kraj.

Tak naprawdę wytypowanie zawodnika “Budowlanych” miało bezpośredni związek z podpisaniem porozumienia, na mocy którego szczecińska fabryka motocykli miała przekazać klubowi motocykle do startów w imprezach sportowych. Z jednej strony “Budowlani” stali się ekipą sponsorowaną przez SFM, a z drugiej kooperacja z klubem miała przynieść wytwórcy szereg informacji, spostrzeżeń oraz ewentualnych pomysłów na udoskonalenie maszyny, tak aby stała się ona po prostu lepsza. Junaki zaczęły brać udział w imprezach sportowych, a ich obecność szybko zaczęła być zauważalna. Wystarczy tylko wspomnieć o ogromnym sukcesie z roku 1958 w Garmisch-Partenkirchen – Witold Płużański na swoim Junaku 350 wspiął się na najwyższe miejsce podium podczas kultowej sześciodniówki! Bez wątpienia to były złote czasy polskiego sportu motorowego.

 

Na tej fali poszukiwano możliwości odtrąbienia kolejnych sukcesów. Kierownik klubu “Budowlani” szybko wpadł na genialny pomysł – próbę pobicia polskiego rekordu prędkości”

To by pomysł Dąbrowskiego z biciem rekordu – mówi Franciszek Stachiewicz – Kiedyś przyszedł do mnie i powiedział: Może byśmy tak zrobili wszystkim niespodziankę? Przygotuj motocykl, a ja zobaczę co da się zrobić.”

Ciąg dalszy pod materiałem wideo

-czytamy na stronie junak.org/historia-pewnego-rekordu.

Wicemistrz Polski w motocrossie miał wtedy zaledwie 25 lat, jednak był już wtedy doświadczonym zawodnikiem. Jak to możliwe? Wystarczy wspomnieć wyścig uliczny o Wielką Nagrodę Bałtyku w Gdyni. Motocyklista bezapelacyjnie wygrał zawody, mając zaledwie 15 lat. Stachewicz był idealnym kandydatem do pobicia rekordu prędkości na polskim motocyklu Junak.

Polski rekord prędkości. Komuniści wiedzieli lepiej?

Pisząc o polskim rekordzie prędkości totalną niegodziwością byłoby pominięcie wyczynu jakiego dokonał w roku 1932 Michał Nangengast. Motocyklista na swoim motocyklu Rudge 500 osiągnął prędkość 159 km/h, a w 1935 poprawił swój rekord o 4 km/h, co oznacza, że jego rekord z 1935 wyniósł 164 km/h. Niestety po wojnie komunistyczne władze, a raczej Polski Związek Motorowy wprowadził regulamin, który jasno i wyraźnie definiował kraj pochodzenia motocykla, na którym bito rekord prędkości – musiał on pochodzić z Polski (był to warunek podstawowy). I teraz tak: pamiętacie dwucylindrowego Junaka 650, który był sprzedawany jakieś 10 lat temu przez polskiego importera, firmę Almot? Taki motocykl nie był i nie jest w świetle prawa polską konstrukcją, gdyż aby można było o takiej mówić przynajmniej silnik musiałby być polskim produktem (konstrukcja oraz wykonanie). W związku z tym rekord Michała Nangengasta odrzucono, a nowym rekordzistą stał się Stachewicz. 

Stachiewicz. Junak Rekord prędkości

Warto zaznaczyć, że według źródeł ów regulamin istnieje do dziś, a rekord Stachewicza jest nadal aktualny. W związku z tym regulaminem i sytuacją motoryzacyjną kraju oraz trendami produkcyjnymi nic nie wskazuje, aby rekord wówczas 25-latka miał zostać kiedykolwiek pobity.

Dzisiaj, kiedy piszę ten artykuł i trafiam na takie informacje biję głową w biurko – unieważnienie rekordu Nangengasta przez PZMot jest w mojej opinii zwykłym zaklinaniem rzeczywistości i jawną głupotą, która miała po prostu jak zwykle wybielić rodzimy produkt i sprawić, aby ten stał się bardziej gloryfikowany. Przypomnijmy: mówimy o polskim motocyklowym rekordzie prędkości, a nie rekordzie prędkości polskiego motocykla. Z kolei to, że po latach nie przywrócono rekordu z roku 1935 jest potwierdzeniem, że PZMot jest instytucją skostniałą i zabetonowaną do granic możliwości.

Rekord prędkości na motocyklu Junak. Nie wszystko szło zgodnie z planem

Polski rekord prędkości z roku 1959 padł na przedwojennym betonowym odcinku trasy między Tczewem a Malborkiem. Kluczowa w tym przypadku była jakość nawierzchni oraz brak jakichkolwiek nachyleń. Poza tym trasa przejazdu znajdowała się w mocno eksponowanym terenie, co oznacza, że nie było drzew, zabudowań czy innych elementów infrastruktury drogowej, które mogłyby stać się potencjalnym zagrożeniem dla kierowcy. Finalnie to co miało być gwarantem bezpieczeństwa na trasie przejazdu stało się zagrożeniem dla kierowcy. Brak zabudowań czy innych barier dla podmuchów wiatru sprawił, że próba rekordu prędkości stanęła pod znakiem zapytania.

Stachiewicz. Junak Rekord prędkości

Tego dnia wiatr osiągał prędkość 6 stopni w skali Beauforta. Jeśli Stachewicz chciałby doszukiwać się jakichkolwiek znaków od losu, aby nie wystartować do próby, to było ich aż nadto. Urządzenie pomiarowe, które miało służyć do zmierzenia czasu przejazdu zwyczajnie popsuło się. Wiatr, awarie sprzętu – czego chcieć więcej, aby to wszystko odwołać? Na szczęście zarówno motocyklista jak i sędzia odpowiedzialny za dokonanie pomiaru byli ulepieni z nieco innej gliny niż piłkarz wbiegający w swoje pole karne i zdecydowano, że próba jak najbardziej się odbędzie. Zamiast fotokomórki czas mierzono dwoma stoperami, a kierowca po prostu musiał wejść na wyżyny swoich możliwości.

Zdaje się jednak, że prawdziwym powodem podjęcia próby mimo niesprzyjających warunków i awarii sprzętu pomiarowego była obecność Polskiej Kroniki Filmowej na trasie bicia rekordu – klubu nie było stać na odwołanie akcji i przeniesienie jej na inny termin. Zdecydowano na poczekanie na lepsze warunki, te jednak nie nadeszły. Stachewicz wystartował mimo wszystko.

Motocykl był kluczem do sukcesu

Jak doskonale zdajecie sobie sprawę, do startu użyto odpowiednio zmodyfikowanego Junaka. Był to oczywiście seryjnie wyprodukowany motocykl. Dopiero po dostarczeniu go do “budowlanych” sprzęt przeszedł szereg modyfikacji. Skupiono się na sprawach oczywistych. Rozwiercono gaźnik tak, aby komora spalania otrzymywała więcej zarówno powietrza jak i paliwa, podniesiono stopień sprężania, zajęto się kanałami w głowicy, zmodyfikowano wydech, ale przede wszystkim zmieniono przełożenia skrzyni biegów – te miały być krótsze, aby jednostka napędowa nie traciła mocy po zmianie biegu. Co ciekawe do zbiornika nalano dokładnie takiej samej benzyny jaką każdy przeciętny zjadacz chleba mógł kupić na stacji paliw.

Przeczytaj również:

Junak M14 Iskra: silnik tego motocykla miał napędzać również auta, a przede wszystkim uratować zakłady FSM – nie zdążył

Oczywiście Junak przygotowany do bicia rekordu prędkości był ogołocony ze wszystkich zbędnych rzeczy, a na wierzch założono specjalną owiewkę – co ciekawe ten element był wykonany w całości z jednego arkusza blachy aluminiowej, o żywicy nikt jeszcze wtedy nie myślał. Poza tym, opony pozostawiono bez zmian. Zresztą ten motocykl nie miał skręcać – miał jechać po prostej drodze, całkowicie pozbawionej przeszkód, chociaż nie do końca. Okazało się, że największymi przeszkodami motocyklisty jest zmodyfikowana przed samym biegiem wielgachna owiewka, która w połączeniu ze sporym wiatrem pogarszała osiągi motocykla. Nieoficjalnie podczas prób przygotowawczych Junak osiągał prędkość przekraczającą 150 km/h. W dniu oficjalnego bicia rekordu było to nie możliwe.

Ten film musisz zobaczyć!

Stachewicz bił rekord prędkości na dystansie jednego kilometra. Na asfalcie namalowano dwie białe linie położone w odległości 1000 metrów od siebie. Rozbudowana przed samym biegiem owiewka z olbrzymią łatwością wyłapywała podmuchy wiatru, co przekładało się na pogorszenie właściwości jezdnych i nieustanną walkę z motocyklem. Według relacji samego motocyklisty najgorzej było kiedy przejeżdżał obok zgromadzonych przy drodze ludzi – w tych miejscach tworzyły się zagrażające mu zawirowania powietrza. Rekord udało się pobić, jednak nie przekroczono magicznej bariery 150 km/h.

Tytułem końca warto wspomnieć o bardzo ciekawej kwestii dotyczącej umiejętności i wiedzy samego Stachewicza zarówno w jeżdżeniu motocyklem jak i jego modyfikacji. Motocyklista poświęcił całą masę pracy i czasu na zdobycie wiedzy, która mogła mu umożliwić tuning maszyny na poziomie takim o jakim nie śniło się zakładom FSM:

Gdyby testy w zawodach potwierdziłyby skuteczność wprowadzonych zmian pan Franciszek miał w planach podzielić się swoją pracą ze SFM. Okazja taka trafiła się 1963 roku podczas drugiej eliminacji motocrossowych mistrzostw Polski w Nowej Hucie. Franciszek Stachewicz startował tam w dwóch klasach 500 i 350. Pomimo tego, iż przywiózł ze sobą dwa Junaki o różnych pojemnościach silnika zdecydował się wystartować w obu biegach na 350-tce. Oba wygrał. Niestety przedstawiciele SFM złożyli protest posądzając Stachewicza o oszustwo. Uważali bowiem, że w klasie 350 wystartował tym samym motocyklem co wcześniej w klasie 500. Była to prawda, lecz nikt nie chciał wierzyć, że klasę 500 można wygrać na 350-tce. Na nic zdały się wyjaśnienia pana Franciszka. Komisja sędziowska silnik rozkręciła celem jego litrażowania. Okazało się, że wszystko jest w porządku. Franciszek Stachewicz odebrał nagrody za pierwsze miejsce w obu klasach pojemnościowych. Przedstawiciele SFM chcieli poznać tajemnicę sukcesu. Niestety urażony Pan Franciszek zabrał motocykl i tajemnicy nie zdradził. Tak to zawiść płynąca z pośród jednej „rodziny jeźdźców fabrycznych Junaka” uniemożliwiła być może jeszcze większe sukcesy sportowe Junaka a modelom cywilnym sukces handlowy.

-czytamy na stronie junak.org/historia-pewnego-rekordu/

Obejrzyj również nasz film:

 

Inne publikacje na ten temat:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button